Bogaty człowiek na terenie dawnej komunistycznej Europy Wschodniej czasami będzie źle postrzegany przez ludzi, którym nie udało się dorobić takiej fortuny po upadku muru. Włascicielowi poniższego Rolls-Royce'a Phantoma zapewne się to jednak udało i teraz kłuje w oczy przechodniów w jednym z najbardziej luksusowych aut na rynku. Dodatkowo oklejony matowoczarną folią, która dodaje autu szyku. To się nazywa reprezentacyjny samochód!
583 centymetry długości to ogromna wielkość, da się to zauważyć porównując Phantoma ze stojącym za nim Suzuki Alto. Taki rozstaw osi połączony z niesamowicie wysoką jakością materiałów użytych wewnątrz dają nam masę prawie 2500 kilogramów. Dla dodatkowej wygody, pod maską zamontowano silnik V12, który naprawdę nieźle radzi sobie z tym zamkiem na kołach. Jeśli nadchodzi taka potrzeba, możemy rozpędzić się do 100 km/h już w 5.9 sekundy, a na niemieckiej autostradzie rozwinąć prędkość 240 km/h. Bardzo często widywany jest ten egzemplarz w Budapeszcie, jedyne co się zmienia to felgi. Które według was najbardziej pasują do tego giganta?
