Obok Mercedesa SLS E-Cell, Audi R8 e-tron zwiastuje nam sportowe samochody przyszłości. Coraz częściej producenci decydują się wprowadzać rozwiązania alternatywne dla paliwożernych aut pozbawionych gniazdek elektrycznych. Testowane na Północnej Pętli innowacyjne R8 e-tron daje nam sporo powodów do spekulacji.
Rozpoznawalną cechą silników elektrycznych jest ciekawy stosunek mocy i momentu obrotowego. Można powiedzieć, że to coś w rodzaju ekstremalnie skomponowanego Diesla. Audi R8 w wersji e-tron ma zaledwie 313 koni mechanicznych, ale ilość 680 niutonometrów zdecydowanie robi już wrażenie. Dzięki nim sportowe Audi przyspiesza do 100 km/h w 4,6 sekundy i może osiągnąć dwukrotnie wyższą prędkość maksymalną, ograniczoną elektronicznie. Mamy nadzieję, że każdy będzie mógł wkrótce na własnej skórze sprawdzić osiągi auta, bo już pierwszych kilka przejechanych kilometrów powoduje, że najzwyczajniej w świecie nie chce się z niego wysiadać. R8 e-tron najłatwiej rozpoznać po nieco zmienionym kształcie tylnej części nadwozia i przeprojektowanych wlotach powietrza, a także charakterystycznemu świstowi, który dotąd był nam nieznany. 
