Bez wątpienia, każdy spotter marzy o spotkaniu drogiego samochodu w miejscu pozwalającym na świetne zdjęcia. Takiej okazji jak ta, nie można było odpuścić. Fotograf Philippe Collinet zaprosił mnie na sesję dwóch Lamborghini Aventador LP700-4. Jednego w kolorze Arancio Atlas, a drugiego w Arancio Argos.
Wszystko działo się w środę, 6 marca. Pogoda była idealna na wyjazd dwoma Aventadorami. Kiedy widzialłem nadjeżdżające dwa Lamborghini, myślałem, że to sen. Niesamowite, rzucające się w oczy kolory pokrywające te piękne bryły... coś wspaniałego. Oba auta są praktycznie nowe i mają na licznikach dopiero około 200 kilometrów. W egzemplarzu Arancio Argos znajdziemy tabliczkę z numerkiem '50', tak jak w każdym Lamborghini wyprdukowanym w 2013 roku. Przypomina ona o 50 rocznicy marki. Już wkrótce będziecie mogli zobaczyć to auto na ulicy, jednak nie w takim uderzającym kolorze. Własciciel postanowił okleić je białą, perłową folią.
Przypomnimy Wam jeszcze tylko szybko o osiągach tych potworów i już zostawimy Was ze zdjęciami. Silnik V12 dysponuje mocą 700 koni mechanicznych i momentem obrotowym równym 690 niutonometrom. Moc oczywiście jest przekazywana na wszystkie 4 koła, dzięki czemu ten byczek potrafi się rozpędzić do 100 km/h już w 2.9 sekundy. Szybkie rozpędzanie kończy się dopiero na prędkości 350 km/h.
Zdjęcia od Jelle Dirven:
Zdjęcia od Philippe Collinet:
