Prawie o nim zapomnieliśmy! Przeszło dwa lata temu auto zostało zaprezentowane w Paryżu i od tego czasu słuch o nim niejako zaginął. Niedawno Sesto Elemento pojawiło się w Londynie, a chwilę wcześniej mogliśmy je podziwiać na festiwalu Pebble Beach w Kalifornii. Teraz dostaliśmy kilka oficjalnych informacji i dowiedzieliśmy się, że produkcja już niedługo rusza! Czy zobaczymy to auto na ulicach? Małe szanse, chyba, że znajdzie się jakiś szalony Chińczyk, który zarejestruje auto, tak samo jak zrobił to z Pagani Zondą R.
Sesto Elemento będzie produkowane na specjalnej linii montażowej. Ogromna ilość włókna węglowego wzmocnionego polimerami pozwoliła na osiągnięcie wagi auta na poziomie 999 kilogramów. Czy znajdziemy w środku na przykład jakieś wygodne fotele? Oczywiście, że nie. Waga jest tutaj kluczem do sukcesu, zwrócono uwagę na każdy szczegół. Jednak przyspieszenie do setki w 2,5 sekundy pozwoli Wam zapomnieć o braku jakichkolwiek wygód. Najprawdopodobniej nie zobaczymy nigdy na własne oczy pojedynku tego auta z Bugatti Veyronem, a szkoda, bo mogło by to być ciekawe. Oba te auta pędzące z prędkością grubo ponad 300 km/h. Sesto Elemento będzie napędzane silnikiem V10 o mocy 570 koni mechanicznych. Jeśli uważacie, że 1,5 miliona Euro to za dużo jak na taki samochód, to i tak już nie jest Was problem, ponieważ wszystkie egzemplarze już zostały sprzedane!