Użytkownikom Mercedesa CLS żyjącym w Beverly Hills nie jest łatwo. Jego bogaci mieszkańcy upodobali sobie model CLS63 AMG, więc odpowiedni poziom wyróżnienia staje się niejako koniecznością.
Pod maską znajduje się V8 o mocy 525 koni mechanicznych, który daje możliwość sprintu do pierwszej setki w 4,4 sekundy i pozwala osiągnąć ponad 300 km/h, choć tylko w teorii. Wszystko dlatego, że elektroniczny pastuch blokuje auto przy 250 kilometrach na godzinę. Do tego dołączmy folię przypominającą chromowaną powierzchnię i otrzymujemy wóz, który z daleka zwraca na siebie uwagę przechodniów. Dla kontrastu właściciel zdecydował się na przyciemnione szyby i lakierowane na czarno koła. Podobne modyfikacje nie są zbyt często widziane w Europie, ale w Stanach Zjednoczonych to zabiegi niezwykle popularne. 
