Na pierwszy rzut oka, nic się w nim nie zmieniło. Z zewnątrz wygląda równie dobrze jak do tej pory, jednak wewnątrz zaszły pewne poważne zmiany. Bardzo hardkorowy wizerunek Maserati GranTurismo MC Stradale został nieco złagodzony poprzez zamontowanie... tylnych foteli! Od teraz, przy konfiguracji własnego egzemplarza, bedziemy mieli je do wyboru jako dodatkową opcję. W Genewie to auto zaprezentowano obok nowego Quattroporte oraz Ghibli, ale chyba GranTurismo najbardziej nam się podoba.
Ostro zakończony nos i ogromna otwarta paszcza jest czymś unikalnym w tej klasie i wygląda zarówno agresywnie jak i stylowo. Wspomniana paszcza jest konieczna, ponieważ 4,7-litrowe V8 potrzebuje dużych ilości tlenu. 460 koni mechanicznych skierowanych na tylną oś potrafi rozpędzić to cacko do setki w 4,8 sekundy, nawet z czterema osobami na pokładzie. Może te dwa dodatkowe fotele są całkiem niezłym pomysłem, bo od teraz przyjemność z szerzenia postrachu tym potworem można podzielić z większą ilością osób.
